Życie. Po co to.


09 maja 2010, 23:35

Nie można porównywać czyjś problemów do swoich. Każdy jest zupełnie innym człowiekiem. Jeden jest słabszy i bardziej podatny na życiowe tragedie drugi mniej mając wyjebane i idąc taranem. Dystans na wielką skalę nie jest wskazany. Można się znieczulić przez to na wszystko i traktować życie jak jakąś pierdoloną grę. Drażni mnie pewna rzecz. Ocenianie mnie przez innych. Chodź ja praktykuje to bez litości. Często przez ten niewyobrażalny dystans do pewnych spraw i nadnaturalne przejmowanie się nimi popadam ze skrajności w skrajność. Kompletnie nie rozumiem na czym polega życie. Zwierzęta żyją dla prokreacji. Więc my też ? Tylko dlatego ?

 

17 maja 2010, 22:36
Mam przesrane. Ale znając moje szczęście w nieszczęściu wyjdę z tego cało ^^ Doszedłem do poważnych wniosków. Sława ,to nie dla mnie. Jestem zbyt nieśmiały -.-
Wu
10 maja 2010, 12:40
no Ty przecież żyjesz, bo będziesz sławnym chłopcem z gitarą, nie?
:)

a te tłumy wielbicieli, którzy nie odwiedzają Twojego bloga to tylko dlatego, że chwilowo pracują nad swoją sławą. ale spokojnie....każdy ma ponoć 5 min, hm?

Julka, ta druga, Julka, ta druga.... masz przesrane :)

pozdrawiam.

Dodaj komentarz