Tak. Często jestem najebany.
18 maja 2010, 23:40
Ile można żyć z dnia na dzień? 5 lat na 19 latka to mało? 5 lat olewania wszystkiego. Codziennego otumaniania się chemią i innym syfem. Jak mam się cieszyć z życia skoro jestem nim zmęczony. Totalnie wyczerpany. Teraz się śmiejesz. Mówisz sobie: Co Ty wiesz o życiu. Nic nie wiem. Kompletnie. Nie potrafię żyć na tym pierdolonym świecie. Pieprzone zero. Pierdole co raz o miłości skoro nigdy nie kochałem. Jestem wybrakowanym samcem który boi się kobiet i nie miał z nimi żadnych bliższych kontaktów. Codziennie patrzę w lustro i widzę podczłowieka z ryjem świni. Czuję się jakbym codziennie zdychał i ktoś mnie w ostatniej chwili reanimował. Zabić się? Okej. Powiedź jak. Jak, skoro jestem taką cipą która boi się śmierci. Żyję w swoim hermetycznie zamkniętym świecie do którego nie dochodzi żadne światło. Niestabilne życie w którym nie mam do kogo otworzyć ryja. Nikt nie chce mnie słuchać. Czuję się tak jakby pierdolony Bóg zamknął mnie w ciemnej norze z której krzyczę a nikt nie może mnie usłyszeć. Zmiany nastrojów. Od fałszywej euforii do prawdziwej rozpaczy. Wiesz co to znaczy budzić się z myślą ,że następny dzień będzie taki sam? Nic wartego zapamiętania. Kiczowaty film klasy B ze mną w roli głównej. Zaraz? Czy to możliwe? Żebym był duszą gdzieś indziej a ciałem gnił i starzał się tutaj? Czuję się jakbym był wariatem. Mam wyostrzony słuch... węch,wzrok. Widzę każdy szczegół. Wszystkiego. I czuję jakby mój łeb od natłoku informacji miał eksplodować. Może jestem wariatem? Może wymyślanie sobie scenariusza przebiegu rozmowy z nieistniejącym rozmówcą jest oznaką piźnięcia ? Nawet już nie potrafię płakać nad sobą. Nic we mnie nie ma. Wyschnięta studnia bez życia. Najlepiej być zawsze otumanionym. Po kleju czułem się jakbym był w innym świecie. Ale nie chce zaczynać znowu tego rozdziału. Wstydu. Bólu głowy. Braku samokontroli. Trzeba mieć dystans do świata, tak? To spróbuj go poczuć na moją skalę. I wiesz co? Wsadź sobie w pizdę carpe diem.
Tak siedząc i pijąc, liczyłem oczka w siatce ogradzającej moje ulubione tory kolejowe.
Dodaj komentarz